17 czerwca 2013

Dzień dwudziesty piąty

Kogut gospodarzy w Kamionce po raz pierwszy dał głos przed 4 rano. Gospodarze uprzedzali, że jest głośny. Zignorowałem ptaka i spałem dalej, choć był bardzo pracowity i piał jakby na złość. Gospodyni Pani Agnieszka w ramach rekompensaty za hałas przyniosła trzy jajka, dwa zużyłem do śniadania. Przed 9.00 ruszyłem. Traska do Nowego Sącza, potem Starego Sącza i Łącka, wśród gór, wzdłuż potoczków bez specjalnie upierdliwych wzniesień. Po drodze wypiłem w regionalnej pijalni pyszne soczki z Łącka. Do Nowego Targu wybrałem drogę przez Ochotnicę Górną, krótszą ale bardziej górzystą. Po doświadczeniach z Arłamowa i Bieszczad, to był " pikuś". Po drugiej stronie Ochotnicy, podczas zjazdu w kierunku Nowego Targu, ukazał się piękny widok Tatr. Porobiłem fotki ale nie było najlepszej przejrzystości powietrza więc nie wiem jak będzie widać. W "realu" jest fantastycznie. Potem już bez emocji, przejazd do Lipnicy Wielkiej i tu postój. Jutro przez Słowację atak na Kubalonkę. Pozdrawiam !!!

 


 

 

 

 

 

 



 







 

13 komentarzy:

  1. Śledzę twoje posty i są coraz bardzij ciekawe. Tak też wsiągnęła mnie ostatnia relacja. Tylko mam jedno w zwiazku z tym pytanie : co się stało z trzecim jajkiem.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakbyś się znał na hodowli, to wiedziałbyś, że jedno jajo podkłada się kurze, żeby jej wskazać miejsce do znoszenia następnych ... tak też zrobiłem !!!

      Usuń
  2. jesteś dzielny codziennie zwiedzam z tobą kraj piękny,
    ludzie życzliwi, najtrudniejsze góry ,ale co to tam-będą piekne zdjęcia.
    Powodzenia ,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na spróbowanie "Łąckiej" chyba nie było czasu i okoliczności niesprzyjające. Polna.

      Usuń
    2. Smak łąckiej doskonale zapamiętałem z poprzednich imprez. Tym razem skupiłem się na równie wyśmienitych sokach. Na fotce sklepik, gdzie można kupić wszystkie specyfiki wytwarzane przez miejscowych fachowców, łącznie z herbatką z dodatkiem "łąckiej", a smakosze mogą strzelić setę 70% bez zapijania, mistrzu z Polnej !

      Usuń
  3. Hej, brak wpisu i zdjęc z 18 czerwca ,jak wypoczniesz
    bierz się do pracy.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Pozdrowienia z upalnego Leszna.
    Mamy nadzieję że dużo "Łąckiej" do Ustronia nie wziołeś
    i na dłużej nie zakotwiczysz.
    Czekamy na dalsze wpisy i zdjęcia.
    Pozdrawiamy Beata i Przemek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję piknie za śledzenie moich wyczynów. Dzięki Wam i wszystkim pozostałym coraz bardziej wierzę w pozytywne zakończenie wyprawy. Pozdro

      Usuń
  5. Podziwiam Panie Jureczku, piękne widoki. Ja się teraz też mobilizuje na rower, może za rok w zorganizowanej grupie na jakiś rajdzik ;)
    Magda Budzyńska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra myśl, może razem coś wykombinujemy ?
      Pozdro dla Rodziców !

      Usuń
    2. Przednia myśl, może dam radę zakwalifikować się do Waszej gromadki cyklictów ? Proponuję właśnie kierunek Łącko.... tu kest tanio i ostro !!!

      Usuń
  6. No właśnie,ja też szukam -18.06-czyżbyś "Łącką" degustował? Pozwoliłem sobie zamieścić link do Twojego bloga na mojej stronie. Niech naród wie i czyta. Polna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałem chwilową naddyspzycyjność Mistrzu. Dzięki za pomysł, może się naród zmobilizuje do czytania.

      Usuń