1 czerwca 2013

Dzień dziewiąty ... przedpołudnie

W nocy na Helu popadało ale o 7,30 już było słonecznie i ciepło. Puknąłem śniadanko, spakowałem dobytek i ruszyłem do portu. Tramwaj odpływał o 10,50. W tej chwili jesten na Zatoce. Jak łajba nie zatonie, to będzie szansa kontynuować wyprawę.

 

 

 

 




6 komentarzy:

  1. Fajnie, że pogoda dopisuje; w Poznaniu pochmurno i mżawka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej Wujek :) Gratuje pomysłu i trzymam Kciuki za powodzenie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pozdrawiam ZAG

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzien dobry. Dzieki mojej przyjaciolce -Twojej siostrze moge dopisac komentarz. Nameczyla sie dzis ze mna, ale udalo sie i jestem. Sledze Twoja wyprawe. Podziwiam Cie za pomysl i konsekwencje w dazeniu realizacji. Piekna wyprawa :-) Bardzo Ci kibicuje i sledze kazdy dzien, kazdy wpis ze zdjeciem. Przesylam serdeczne pozdrowienia z upalnej (naprawde) Polnocnej Europy. ZAG

    OdpowiedzUsuń